Czasami, gdy ktoś nas irytuje, denerwuje lub doprowadza do wściekłości, mówimy: "On/Ona we mnie coś uruchamia." To trafne sformułowanie. Ale czy zastanawiałaś się kiedyś, co dokładnie ten proces oznacza?
Wyobraźmy sobie prostą metaforę, która pozwala spojrzeć na nasze reakcje emocjonalne z zupełnie innej perspektywy.
Pomyśl o samochodzie. Co go uruchamia? Mały, metalowy kluczyk. Wystarczy go przekręcić, by cała potężna maszyna zaczęła pracować.
"Kluczyk" to inna osoba, jej zachowanie, krytyka czy irytujący komentarz. Kluczyk inicjuje proces.
"Samochód" to Ty – Twój umysł, Twoje serce, Twój system przekonań i Twoje emocje.
Pamiętaj o najważniejszym: kluczyk nie jest odpowiedzialny za to, dokąd samochód pojedzie ani za to, czy w ogóle ruszy. On tylko inicjuje.
Jeżeli kluczyk uruchomi samochód, w którym nie ma paliwa, samochód nie pojedzie. Jeżeli kluczyk uruchomi samochód z uszkodzonym silnikiem, silnik się zepsuje.
I dokładnie tak samo jest z nami.
Myślimy, że to Kluczyk (ta druga osoba) jest winny naszej złości. Myślimy: „To on mnie zdenerwował!”
Ale kluczyk tylko uruchomił to, co już było w Twoim wnętrzu. Uruchomił paliwo, które zgromadziłeś w swoim zbiorniku.
Jeśli Twoim paliwem jest stara, niezabliźniona rana (np. poczucie bycia niedocenianym), a ktoś Cię skrytykuje – uruchomi się w Tobie silna złość i oburzenie.
Jeśli Twoim paliwem jest lęk przed porażką (ten, którego się obawiasz), a ktoś podważy Twój pomysł – uruchomi się w Tobie defensywna agresja i atak.
To dlatego ta sama sytuacja i to samo zachowanie:
U jednej osoby uruchomi lawinę złości, bo Kluczyk trafi w jej wewnętrzny ból i poczucie niesprawiedliwości.
U innej osoby uruchomi spokój, współczucie i chęć pomocy, bo jej paliwem jest zasób, a nie deficyt. W jej "samochodzie" jest stabilność i gotowość do empatii.
Osoba, która jest agresywna, nie jest powodem Twojej złości. Jest tylko kluczykiem, który zainicjował reakcję. Prawdziwym powodem jest paliwo, które już tam było.
Uświadomienie sobie tej metafory daje nam ogromną moc. Skoro Kluczyk jest zewnętrzny i nie możemy go kontrolować (nie możemy zmusić ludzi, by się dobrze zachowywali), to cała nasza uwaga może się przenieść na samochód, czyli na nas samych.
Zamiast krzyczeć na kluczyk, zadaj sobie pytanie:
Jakie paliwo zostało dziś we mnie uruchomione?
Czy jest to lęk?
Czy jest to poczucie winy?
Czy jest to frustracja związana z niezaspokojoną potrzebą (np. szacunku, uwagi, odpoczynku)?
Praca nad emocjami polega na zmianie paliwa w Twoim zbiorniku. Im bardziej jesteś świadoma swoich lęków i potrzeb, im bardziej dbasz o swoje wewnętrzne zasoby, tym mniej prawdopodobne jest, że mały, zewnętrzny kluczyk spowoduje całkowitą awarię systemu.
Naucz się rozpoznawać Kluczyki, ale skup się na PALIWIE. Tylko wtedy odzyskasz kontrolę nad tym, dokąd jedzie Twój "samochód".
Przyjaciele, proszę pomyślcie przez chwilę o tej cudownej metaforze, którą podsuwa nam życie: kluczyku i samochodzie. Mówimy, że ktoś nas „uruchamia”, wywołuje w nas złość, irytację, żal. Ale zastanówmy się – czy ten mały, metalowy kluczyk naprawdę jest winny całemu zamieszaniu?
Kiedy ktoś zachowuje się nieelegancko, krzyczy, krytykuje, albo po prostu irytuje nas swoim niefrasobliwym byciem – to jest tylko bodziec. To jest kluczyk. I musimy zaakceptować: na Kluczyk nie mamy wpływu. Kluczyk należy do świata zewnętrznego, który jest, jaki jest.
Cała sprawa rozgrywa się w Samochodzie, który jest Tobą.
Jeżeli Kluczyk włożony do stacyjki uruchamia silnik, który natychmiast się przegrzewa, wybucha agresją albo staje w płomieniach — to nie wina Kluczyka. To wina Paliwa i Stanów Technicznych, które są w środku.
Jakie Paliwo w sobie nosisz?
Jeżeli Kluczyk (czyjaś krytyka) u jednych uruchomi złość i oburzenie, a u innych współczucie i spokój – to dowód na to, że reakcja nie ma nic wspólnego z Kluczykiem. Ma wszystko wspólne z Tobą.
Jeśli Twoim paliwem jest stara rana (lęk przed byciem odrzuconym, poczucie niższości), Kluczyk uderza w ten słaby punkt, a Ty reagujesz wybuchem.
Jeśli Twoim paliwem jest akceptacja, wewnętrzny spokój i świadomość własnej wartości, ten sam Kluczyk może uruchomić ciekawość: "Ciekawe, co kieruje tą osobą, że tak się zachowuje?"
Ten wewnętrzny stan, ta mieszanka lęków i niezaspokojonych potrzeb, to są szkodliwe mechanizmy, które – jak twierdzę – należy zdemontować. Skupianie się na „winie” Kluczyka jest wyborem – wyborem zamartwiania się i rezygnowania z własnej mocy.
Pamiętaj, Droga do siebie nie polega na ustawianiu Kluczyków, ale na pracy nad własnym Samochodem.
Zacznij od najprostszego: odbierz Kluczyk sprawcy i przestań dawać mu władzę. Zamiast mówić: „On mnie zdenerwował!”, powiedz: „Jego zachowanie uruchomiło moją złość, którą muszę się zająć”.
To jest moment, w którym przestajesz być ofiarą i stajesz się dorosłym, świadomym człowiekiem.
Bo – jak często powtarzam – żyć lepiej to budować życie według klucza tkwiącego w nas samych. Tylko Ty możesz zmienić paliwo w zbiorniku. Nikt Cię do tego nie zmusi i nikt nie zrobi tego za Ciebie. Pora podnieść głowę i zająć się swoim życiem, a nie cudzym kluczykiem.